Dyrektor Antoni Kamiński (1949-69) podjął w latach 50-tych starania o odbudowanie spalonego w czasie wojny gmachu szkoły. Pomimo, iż pierwotnie inwestycja została zatwierdzona, ostatecznie wstrzymano ją w roku 1956. Niszczejące coraz bardziej ruiny - rozebrano.

Szkolne rygory z tamtych czasów po latach wspominano całkiem miło.

 

"Wszyscy nosili fartuszki z białymi kołnierzykami. Tarcza obowiązkowo miała być przyszyta, a nie przypięta na agrafkę. Chodziliśmy w berecikach ze skromnie uczesanymi włosami. Było jednak bardzo sympatycznie. W szkole obowiązywał pełen szacunek dla nauczyciela; profesor był kimś. Jak się z nim rozmawiało, stawało się praktycznie na baczność."

Wspomnienie absolwentki z 1956 r.

 

"Na przerwach dyrektor Kamiński trzymał nas w ryzach, więc trzeba było spacerować po korytarzu. Żeby było milej, przekazywaliśmy sobie wtedy liściki. Kursowała poczta między sympatiami."

Barbara Mioduchowska 1955 r.

 

W 1956 r., po przerwie w latach stalinowskich, w szkole odrodziło się harcerstwo. Wielkim powodzeniem wśród uczniów cieszyły się obozy sportowe i wędrowne, organizowane przez pana Janusza Bielskiego.