Z okazji obchodów 110-lecia I Liceum Ogólnokształcącego im. C.K. Norwida w Wyszkowie kilka pokoleń naszych absolwentów i obecni uczniowie mogli wspólnie zaśpiewać nowy hymn szkoły. Fragment poematu C. Norwida pt. „Promethidion” z muzyką Piotra Kajetana Matczuka, zabrzmiał w tym dniu wyjątkowo uroczyście.

Po raz pierwszy utwór został odśpiewany przez uczniów naszej szkoły na koncercie w Muzeum Cypriana Norwida w Dębinkach we wrześniu 2021r. podczas obchodów dwusetnej rocznicy urodzin artysty. Od tamtego czasu chór szkolny wykonywał go wiele razy i zawsze podbijał serca widowni. W związku z obchodami 110. rocznicy powstania liceum decyzją rady pedagogicznej i społeczności uczniowskiej fragment poematu „Promethidion” stał się oficjalnie hymnem ILO.

Utwór naszego patrona mówi o Platońskich wartościach: pięknie, dobru i prawdzie; według Norwida piękno wyrasta z pracy nad sobą, z doskonalenia swych talentów, ze świadomej kreacji nowego „ja”. Stawanie po stronie dobra i prawdy czyni nas „solą” i „światłem” tego świata, nowymi synami Prometeja. Strofy „Promethidionu”  stały się oficjalnie hymnem ILO i możemy wspólnie, z dumą śpiewać przesłanie Norwida na każdej oficjalnej uroczystości szkolnej.

Warto zaznaczyć, że w latach 80. hymnem szkoły był utwór „Czas powierzony nam” , zaśpiewany przez Jacka Lecha w 1975 roku na 9. festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu. Oryginalny tekst został nieco zmodyfikowany i brzmiał jak harcerska , a nie żołnierska piosenka. Przemiany ustrojowe po 1989 roku wpłynęły na decyzję podjętą przez ówczesną dyrekcję i radę pedagogiczną liceum o rezygnacji z odtwarzania w czasie szkolnych uroczystości utworu, który postrzegano jako symbol czasów PRL. Na nowy hymn czekaliśmy ponad 30 lat!

Hymn I Liceum Ogólnokształcącego im. C.K. Norwida w Wyszkowie

[...]

Bo nie jest światło, by pod korcem stało,

Ani sól ziemi do przypraw kuchennych,

Bo piękno na to jest, by zachwycało

Do pracy – praca, by się zmartwychwstało.

*

I stąd największym prosty lud poetą,

Co nuci z dłońmi ziemią brązowemi,

A wieszcz periodem pieśni i profetą

Odlatującym z pieśniami od ziemi.

I stąd największym prosty lud muzykiem,

Lecz muzyk jego płomiennym językiem.

I stąd najlepszym Cezar historykiem,

Który dyktował z konia – nie przy biurze,

I Michał-Anioł co kuł sam w marmurze...

[...]

Bo nie jest światło, by pod korcem stało,

Ani sól ziemi do przypraw kuchennych,

Bo piękno na to jest, by zachwycało

Do pracy – praca, by się zmartwychwstało.

*

Pieśń a praktyczność — jedno, zaręczone,

Jak mąż i dziewka, w obliczu wieczności.

Zepsułeś sztukę, to zepsułeś żonę,

I narobiłeś intryg tej ludzkości,

I narobiłeś romansów. A Adam

Prometej: Z pracy, bez ciebie, upadam,

O przyjaciółko! woła, jako w pieśni,

Co nad pieśniami pieśń, próżno się wcześni!

[...]

Bo nie jest światło, by pod korcem stało,

Ani sól ziemi do przypraw kuchennych,

Bo piękno na to jest, by zachwycało

Do pracy – praca, by się zmartwychwstało.